poniedziałek, 13 października 2014

kasztany


Pełny ekran
Patrzący kasztan, autor: Szedar1
Wszystko mam?
Klucze – domowe, samochodowe?
Buty. Nie te – tamte!
Do drzwi. Wróć! Zapomniałam pendrive. A tam przecież są pliki zgrywane do ostatniej chwili. Zarwana noc zamaskowana pudrem i tuszem do rzęs. Tak na marginesie - nawet nieźle wyszło... 
Teczka z dokumentami przerzucona przez ramię. Segregator pod pachą. Wprawne dwa obroty klucza w zamku. Winda. Guziczek na zero. 
Parter. Rzut oka na zegar wiszący w recepcji budynku. 8:37. 
Ojej, jak późno! A o 9:30 zaczynam od spotkania, i muszę dokończyć ten materiał dla klienta, i powinnam go wysłać przed południem i… 
Czas kręci karuzelą zdarzeń, już zbyt długo i za szybko. Mdli mnie od tego kręcenia, ale nie zeskakuję z krzesełka.Jak w dzieciństwie. Strach, że nie zdążę uskoczyć i krzesełko uderzy mnie w plecy jest silniejszy niż mdłości. No to się kręcę…
Stuk, stuk, stuk! Obcasy czarnych pantofelków zbiegły ze schodków. Do samochodu biegiem marsz!
- cześć Zielonooka Królewno! – głos, chyba nie do mnie? zerknęłam ukradkiem przez ramię i nikogo nie zauważyłam. Coś mi się uroiło! Krok, który na chwilę zwolnił, teraz znów nabrał desperackiego tempa.

niedziela, 5 października 2014

urodzinowo: SMACZNEGO!

apetytu na życie!... Babeczko :)
Koci tort muffinkowy
pink sweets shop